Ldaczego chłopak który ciągle się na mnie patrzy nie może mi po patrzeć w oczy? 2010-09-25 16:53:16; Co mysli chłopak gdy patrzy dziewczynie na usta? 2012-08-06 19:40:41; Jeśli chłopak patrzy się prosto w oczy? 2010-03-12 17:39:21; Co myśli chłopak gdy patrzy się dziewczynie głęboko w oczy i nie może patrzeć na nic innego? 2009 Czy zazdrość jest złym uczuciem, uczuciem, którego trzeba się pozbyć? Skoro zazdrość jest w repertuarze ludzkich emocji jest potrzebna, bo jak każde uczucie jest sygnałem informującym nas o czymś. Jeśli emocje podążają za tym co dzieje się w rzeczywistości wówczas zazdrość może ochronić związek. Problem jest wtedy, gdy zagrażające fakty rodzą się głowie, a nie opierają się na czymś co się dzieje naprawdę. Zazdrość może powstawać, gdy dana osoba czuje się w związku niepewnie, wywołują ją przekonanie “to nie możliwe, aby ta osoba chciała być ze mną” Jeśli pozwolimy takiej zazdrości działać w związku, doprowadzi ona do sytuacji, w której to przekonanie stanie się prawdą i związek może się rozpaść. 27/05/2009 @ 14:04 Izabela Witam bym prosila aby Pani mi odpisala na moj bardzo zdolowana ,nie wiem jak mam z ty sobie poradzic,otoz chodze z chlopakiem,ponad 3 jest wspianialym,i teraz dopiero wiem ze cierpliwym co do mojej osoby,obecnie jestesmy na miesiac zawieszeni,a choidzi o moja zazdrosc,po zwierzeniu kolezance,stwierdzila ze jeste chora na zazdrosc,i przez to stale sie z nim kloce,przytocze pani pare przykladow,idac z nim na spacer,widzac z daleka dziewczyne np,juz patrze w jego strone czy on sie na nia patry,a gdy ona przechodzi czy przejezdza,a on oczyiwiscie sie popatrzy odruchowo,za kazdym razem mam o to pretensje,e wyaje mi sie ze zaraz on do niej poleci,i moglabym duzo opowiadac takich przykladow,bo chodzi o wsyztsko o sklepy,rodzine, nastepnym problem,Telewizor-nie moge tego zniesc jezeli w telewizj leci jakis film i tam jakas fajna dziewczyna jesty,i ze az mam ochote sprawdzic czy on sie nia nie podniecil tak na plazy jest to samo,patrzalam mu tam…czy sie nie podniecil,jak ida laski w bikini albo leza albo co kolwiek zrobia,zdalam sobie sprawe ze to niszczy moj zwiazek,.czy moglam bym pania prosic jak z tym poradzic sobie,Bardzo bym pania prosila o odpowiedz,bo jzu nie wiem co mam zrobic:( 29/05/2009 @ 15:43 kalinowska Nie ma złych emocji, wszystkie są potrzebne, bo są sygnałami czegoś ważnego, co dzieje się w naszym życiu. Pomagają nam dbać o siebie. Pytanie, czego sygnałem jest twoja zazdrość? Otóż zazdrość tego typu jak opisujesz ma za zadanie sygnalizować nam, że nasza uczuciowa pomyślność, nasza relacja z bliską i ważną osobą, jest zagrożona. Emocja ta dostarcza energii do obrony przed zewnętrznym zagrożeniem dla związku. Może ona pojawiać się trzech sytuacjach: 1. Związek jest rzeczywiście zagrożony, – czyli uczucie zazdrości jest uzasadnione, tak się dzieje np. w sytuacji, w której twój chłopak uwodzi jakąś inną dziewczynę. Uczucie zazdrości jest uzasadnione w jakiś konkretnych sytuacjach. 2. Jesteś przekonana, że “łatwo można Cię zastąpić” tzn., że chłopak łatwo znajdzie kogoś bardziej atrakcyjnego do Ciebie. Wówczas każde jego spojrzenie w na inną dziewczynę stanowi zagrożeni i wywołuje uczucia zazdrości. Odbierasz te spojrzenia jak flirt, ponieważ nie wierzysz we własną atrakcyjność 3. Masz takie przekonanie, że prawdziwa miłość i dobry związek jest tylko wtedy, gdy partnerzy są cały czas na skoncentrowani na sobie nawzajem i świat zewnętrzny dla nich nie istnieje. Wszystko robią razem i są cały czas pozytywnie do siebie nastawieni. Każdy ruch partnera poza wspólną przestrzeń wydaje się być zagrażający i wywołuje zazdrość W pierwszej sytuacji źródłem emocji jest sytuacja (coś, co rzeczywiście robi partner), w drugim niska samoocena w trzecim przekonania nt. związku. Interwencja wobec partnera ma sens jedynie w pierwszym przypadku. Tu sensowna jest rozmowa o tym, co się dzieje i czy bycie razem ma dalej sens, nacisk na deklarację, czego on chce w tym związku i czy jest gotowy zrezygnować z rozwijania innych relacji, które mogą związkowi zagrażać. W pozostałych dwóch sytuacjach, praca powinna iść w kierunku zmiany czegoś w sobie – podwyższeniu poczucia wartości lub zmiany przekonań, a nie nacisku na partnera. Próby kontroli partnera, ograniczenie jego aktywności, wywoływanie awantur będzie tylko szkodzić związkowi i może doprowadzić do jego rozpadu. Jestem od 6 lat w szczęśliwym związku, przynajmniej tak do tej pory myślałem. Moim problem jak myślę jest niska samoocena i zazdrość o partnera. Tydzień temu moja narzeczona pojechała na imprezę, na której jak mnie zapewniała wszystko było ok. Po tygodniu wysłała mi sms, że poznała tam kogoś i w związku z tym chce zakończyć nasz związek, bo nie ma już siły mnie ranić. Spotkaliśmy się i wyjaśniła mi, że zerwała ze mną bo meczy ją moja zazdrość o innych, a chłopaka faktycznie poznała, ale nic ją z nim nie łączy i wymyśliła całą historię, aby było łatwiej jej zerwać i mnie przekonać do zerwania. Nie wiem ile w tym prawdy, bo wiem, że ona pisze z tym chłopakiem na gg, ale obiecałem jej, że nie będę już ją ograniczał i że muszę jej po prostu zaufać. Chcę też coś zrobić ze swoją zazdrością, bo ta dziewczyna jest dla mnie całym światem. Problem polega na tym, że ona w ogóle nie chce ze mną o tym rozmawiać. Jak wychodzi ze znajomymi opowiada mi, że było nudnie, że były same dziewczyny, a ja potem dowiaduję się, że było trochę inaczej. Nie wiem dlaczego ona nie potrafi mi powiedzieć po prostu: “tak byli tam inni chłopcy, ale do niczego nie doszło”. A w ten sposób tylko bardziej się nakręcam i wyobrażam sobie Bóg wie co przy każdej następnej imprezie, na której jest beze mnie. Gdy zapytałem dlaczego nie mówi mi tego odpowiedziała, że nie chciała mi sprawiać bólu, bo wie jaki jestem zazdrosny. Obiecaliśmy sobie, że od tego momentu ona mówi mi wszystko, a ja postaram się jej zaufać i zapanować nad swoją zazdrością. Czy mogła by pani mi jakoś pomóc? Pani psycholog. Byłem wcześniej zazdrosny. Przesadzałem, każde jej wyjście gdziekolwiek to była dla mnie męczarnia. Myślę, że ona to czuła. Dlaczego chciała skończyć ten związek – tak naprawdę nie wiem. Poznała innego chłopaka, porównała go ze mną i wypadłem pewnie dość blado:) Sama mi powiedziała, że on jej się podoba i piszą dalej ze sobą na gg. Tłumaczy, że zerwała ze mną bo miała już dość naszych kłótni o byle co. Nasz problem polega na tym, że ostatnio rzadko się widujemy. Ona studiuje w Warszawie, ja pracuję w innym mieście. Kiedyś spędzaliśmy więcej weekendów razem i wszystko było ok, teraz ona tłumaczy się ogromem nauki i ja próbuję to zrozumieć. Kiedy jesteśmy razem jest super, zero kłótni. Wynikają one wówczas, gdy długo się nie widzimy. Dzień po zerwaniu spotkaliśmy się oboje i ona powiedziała mi, że nie potrafi przekreślić tych 6 lat, że sama nie wiedziała, że to jest dla mnie tak ważne. Ja obiecałem popracować nad sobą i swoją zazdrością. Od tamtego dnia staram się zapomnieć o tym nowym koledze i nie wypominać jej jakichkolwiek wyjść ze znajomymi. Teraz jedziemy razem na 2 tygodnie do Turcji może sobie przypomnimy jak dobrze jest nam ze sobą. Pewnie w tym wszystkim sporo mojej winy i dlatego postanowiłem do pani napisać:( Dziękuję za odp. @Jarek każde jej wyjście gdziekolwiek to była dla mnie męczarnia/…/Poznała innego chłopaka, porównała go ze mną i wypadłem pewnie dość blado:) Wygląda na to, że rzeczywiście sensownym pomysłem byłoby popracowanie nad swoją samooceną i pewnością siebie. Zazdrość może wynikać z braku wiary, że “taka osoba, może się mną zainteresować” Od tamtego dnia staram się zapomnieć o tym nowym koledze i nie wypominać jej jakichkolwiek wyjść ze znajomymi Nie da się zrealizować celu, takiego celu. Żeby wiedzieć, czy się udało, trzeba sprawdzić, czy już nie myśli się o… np. “tym koledze”. To oznacza, że trzeba pomyśleć o “tym koledze”. Jeśli Pan zacznie wierzyć, że jest Pan dla niej atrakcyjny, wówczas nie będzie Pan się tak bał, i zazdrość oraz wypominanie się skończą same. Prywatna rozmowa z psychologiem on-line Eks pracownik służb specjalnych zdradza w nim jak, obserwując reakcje czyjegoś organizmu, stwierdzić, czy dana osoba nas lubi, czy wręcz przeciwnie. Sygnały świadczące o sympatii to: Rozszerzone źrenice — szeroko otwarte oczy oznaczają, że to, na co patrzymy, po prostu się nam podoba i wzbudza pozytywne emocje. Komentarze sameQuizy: 11 Jak dla mnie pytania powinny być głębsze o sprawy wiadomo jakie bo trochę nie fajnie i płytko, że w większości quizów na rolę bottom top/uke/seme/Neko tachi(idk jak się pisze) są strasznie stereotypowe pytania ale głównie fajny quiz nawet;p Odpowiedz Bottom czego się spodziewałem XD Odpowiedz Bottom U mnie trochę zależy od osoby z którą jestem. Chociaż tak, bardziej jestem neko – zazwyczaj cicha, lekko nieśmiała przy osobach które niezbyt dobrze znam przez co łatwo się rumienię (a przynajmniej takie mam wrażenie), nawet jeśli bardzo lubię daną osobę, np koleżankę z klasy, to jeśli ona do mnie nie zagada i nie podtrzyma znajomości na początku to nic z tego nie wyjdzie :'> Odpowiedz bottom niestety nie spotkałam jeszcze żadnej neko, więc zazwyczaj jestem tachi, ale chciałabym Odpowiedz1 SwitchDobrze nadajesz się w obydwóch rolach!W sumie prawda :) Odpowiedz Bottom Jesteś uległy/aCzemu wszędzie mi wychodzi ze jestem uke… Może to prawda nwm… Odpowiedz3

Jak zagadać - 3 najważniejsze zasady. 1. Bardziej liczy się to, że w ogóle zaczniesz mówić, a nie konkretny tekst. Mężczyźni na ogół szukają najlepszego tekstu na podryw. Taki, który powala na kolana, a najlepiej, żeby kobieta po usłyszeniu go chciała być z Tobą na zawsze i mieć 5 radosnych, wesoło bawiących się dzieci.

Cześć jestem w trakcie odmawiania 8 nowenny w cześniejszą nowennę odmawiałam w intencji postawienia na mojej drodze mężczyzny z którym będe szczęśliwa i w trakcie odmawiania częsci błagalnej w drodze do pracy spotkałam przystojnego mężczyznę który stał z kolegą zagadał do mnie a mnie zamurowało nie odezwałam się do niego ani słowem podejzewam że mog łbyć to ten o którego prosiłam Maryję i tak to zlekceważyłam oprócz tego dostałam wiele innych łask od Maryji o które nawet nie prosiłam .Módlcie się nie ustawajcie w modlitwie a Maryja da wam to czego naprawde potrzebujecie StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejAgnieszka: zagadał do mnie a mnie zamurowało
Translations in context of "nie zagada" in Polish-English from Reverso Context: J, nigdy jeszcze nie wyszłam z baru, zanim ktoś do mnie nie zagada.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:21 love. odpowiedział(a) o 22:22 bo sie wstydzi ; )jest ciezko bo nie wie o czym zagadac, i co powiedziec ;) zrob pierwszy krok ; ) Beriall odpowiedział(a) o 07:36 normalnie jakbyscie byli chłopakami wszystko wiecie! zoey111 odpowiedział(a) o 22:21 No ja mam ten sam problem! Masakra.. ja sama nie wiem... ale chyba sie krępują albo coś no właśnie dla czego na mnie się dwóch patrzy jestem blisko nich ale nie za nic się nie odezwą i się na mnie gapią ciągle jest kilka prawdopodobieństw : - nie chcę przed kolegami pokazac ze sie toba interesuje - jest niesmialy i czeka az ty zagadasz do niego- nie wie o czym z Toba ma rozmawiac Iza ;* odpowiedział(a) o 22:36 Fajnie, jej nie obchodzi to, że ktoś się na was gapi tylko to, dlaczego chłopcy tak robią... Jest kilka prawdopodobnych przyczyn: -nie wie, jak zagadać, o czym -wstydzi się -boi się Twojej reakcjiJeśli Ci zależy, to Ty zrób pierwszy krok :) Może jest maja chłopcy naszczęście takich nie spotkalam actind odpowiedział(a) o 22:35 Dlatego ze jak fajnom laskę zobaczy to jest jak słup w ziemię z własnego doświadczenia:P Kimmine odpowiedział(a) o 16:46 Kiedyś pytałam się o to swojego przyjaciela, on powiedział, że nam dziewczynom, wydaje się, że chłopcy są w ogóle bezwstydni i się nie krępują w podejściu i tu jest błąd, tez się wstydzą, i nie wiedzą co powiedzieć, boją się przed wyśmianiem, nie ma się co dziwić, tak to niestety wygląda. Pozdrawiam! bo inne towarzystwo ? lub złe mysli z reakcji drugej osoby ... Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Niektórzy mają gorzej mojej siostry kol z kl pierwsza dziewczynę miał w wieku 24lat i nie narzekał Eh moze z wyglądem nie jest tak zle ;p .. Chlopakom daje duzo same ubranie się i fryzura. Nie tylko Ty jestes nie śmiały ;p hmm dziewczynę to mozesz wszędzie poderwać wystarczy że pójdziesz gdzieś na imprezkę i juz zagadasz do

01. Kiedy dochodzi do urazów i powstania siniaka? Najczęściej do urazów dochodzi w czasie wypadku, kiedy np. się przewrócimy lub potkniemy. W efekcie mocnego uderzenia czy silnego ucisku uszkodzeniu ulegają drobne naczynia krwionośne, a krew przedostaje się do tkanki podskórnej. U dzieci siniaków może być więcej, bo częściej ulegają wypadkom, np. przewracają się w trakcie nauki chodzenia. Są też bardzo aktywne i nie zawsze zważają na zagrożenia. Bawią się spontanicznie, co niestety nierzadko skutkuje otarciem skóry lub jej zasinieniem. U dorosłych powstaniu siniaków sprzyja aktywność fizyczna, której letnią porą przybywa. Siniak może się pojawić np. po upadku z roweru, deskorolki, przewróceniu się na rolkach, od uderzenia piłką, zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie. Zasinienie skóry może też pojawić się po niektórych zabiegach medycyny estetycznej, takich jak: mezoterapia, osocze bogatopłytkowe, nici liftingujące, a także po masażach (np. endermologii). 02. Co to jest siniak? W języku medycznym siniaki to wynaczynienia krwi o średnicy od 5 mm do kilku centymetrów (większe siniaki są nazywane wylewami krwawymi). Najczęściej „zdobią” skórę małych dzieci, które – ze względu na dużą potrzebę ruchu i częstsze upadki – są bardziej narażone na urazy. Niekiedy jednak pojawiają się też na ciele osób dorosłych. Bywają duże i mocno widoczne, nic zatem dziwnego, że najchętniej od razu chcielibyśmy się ich pozbyć. I na tym najczęściej nasza wiedza na temat siniaków się kończy. Wielu z nas nie wie, kiedy jest to objaw wymagający wizyty u lekarza, ani w jaki sposób przyspieszyć wchłanianie się siniaków. 03. Arnika górska - szybszy sposób na pozbycie się stłuczeń i siniaków Arnika górska to niepozorna roślina, która rośnie na terenach górzystych krajów europejskich. W Polsce występuje naturalnie na górskich łąkach Sudetów i Karpat Nie tylko pięknie się prezentuje, ale też od wieków jest stosowana na skórę w przypadku urazów, takich jak stłuczenia, skręcenia, obrzęki czy siniaki. Arnika górska ze względu na jej malejącą ilość w przyrodzie, znajduje się pod ścisłą ochroną gatunkową. Jeśli więc chcemy przyspieszyć ich leczenie, warto sięgnąć po żel z wyciągiem ze świeżej Arniki górskiej, taki jak Arnigel. Jest to produkt leczniczy, który zawiera 7 proc. wyciągu ze świeżej rośliny (co pozwala na zachowanie większej ilości substancji czynnych w niej zawartych). Arnigel szybko się wchłania i nie zostawia tłustych plam na ubraniach. Może być stosowany u dorosłych i dzieci już od 1. roku życia. Warto więc mieć go w swojej domowej apteczce, by jak najszybciej pozbyć się niechcianych siniaków i stłuczeń. 04. Fioletowy, zielony, żółty. Co oznaczają kolory siniaków? Kolor siniaka zależy od intensywności urazu i "etapu wchłaniania". Tuż po uderzeniu jest ciemnofioletowy, niekiedy wręcz granatowy. To efekt działania obronnego organizmu, który sprawia, że nieuszkodzone naczynia krwionośne w okolicy urazu kurczą się, hamując napływ krwi do miejsca urazu. Do akcji wkraczają też płytki krwi, które zamykają pęknięte naczynka. W kolejnych dniach krew zaczyna się wchłaniać, a siniak staje się coraz jaśniejszy. Hemoglobina się rozpada i tworzy się biliwerdyna (stąd zielona barwa miejsca urazu), a następnie bilirubina, dająca odcień żółty. Kolorowe zasinienie skóry może też pojawić się bez urazu. Warto wówczas przyjrzeć się baczniej swojemu zdrowiu i wykonać podstawowe badania krwi. Pojawienie się siniaków może być bowiem jednym z objawów anemii. 05. Dlaczego warto masować stłuczone miejsce? Po nabawieniu się stłuczenia czy siniaka, staramy się go jak najszybciej pozbyć. Korzystamy z gotowych produktów lub domowych sposobów, ale czy kiedykolwiek przyszło nam do głowy, żeby uraz masować? Należy to robić bardzo delikatnie kolistymi ruchami, stosując dodatkowo żel z Arniką górską, np. Arnigel. Po pierwsze dlatego, by pobudzić procesy regeneracji, po drugie – działając w ten sposób, pomagamy składnikom aktywnym szybciej się wchłonąć. Masaż siniaka można robić kilka razy dziennie, ale pamiętajmy, by rozpocząć go dopiero wtedy, gdy ustąpi obrzęk i intensywny ból. 06. Kiedy pojawienie się siniaków powinno niepokoić? Siniakom najczęściej nie poświęcamy zbyt dużo uwagi. To błąd, zwłaszcza jeśli ich pojawienie się nie ma związku z uderzeniem. Dlaczego? Pojawianie się zasinień może wskazywać nie tylko na wspomnianą już anemię, ale też być sygnałem, że nasze naczynia krwionośne są zbyt kruche. Należy wówczas zwiększyć w diecie udział produktów bogatych w witaminę C (bardzo dużo mają jej: natka pietruszki, papryka, czarna porzeczka i dzika róża). Jeśli siniaki pojawiają się na nogach i towarzyszy im ból kończyn, dobrze jest wykonać dopplerowskie badanie USG, by w porę wykryć zakrzepicę. W większości przypadków jednak nie wskazują na nic groźnego. Warto jednak być przygotowanym na ich wystąpienie i mieć w domowej apteczce Arnigel z pomocą którego szybciej pozbędziemy się objawów stłuczeń i siniaków. ARNIGEL® żel. Substancja czynna: Arnica montana TM. Dawka substancji czynnej: TM, 7,00 g w 100 g żelu. Wskazania: leczenie miejscowe następstw niewielkich urazów (siniaki, stłuczenia) u dorosłych i dzieci powyżej 1 roku życia. Polecany również w bólach mięśni pojawiających się po intensywnym wysiłku fizycznym. Przeciwwskazania: nadwrażliwość na substancję czynną lub na którąkolwiek substancję pomocniczą. Podmiot odpowiedzialny: BOIRON, 2 avenue de l’Ouest Lyonnais, 69510 Messimy, Francja Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu. Pozostawanie wylogowanym z kont innych niż Google. Te wskazówki mogą pomóc Ci uniknąć automatycznego logowania się na kontach innych niż Google. Wyłącz używanie zapisanych haseł w przeglądarkach Google Chrome, Mozilla Firefox i Internet Explorer. Upewnij się, że informacje niezbędne do odzyskania konta Google i innych usług są
fot. Adobe Stock, de Art Pierwszego listopada tradycyjnie odwiedzam groby bliskich. Zapalam znicze, modlę się, a potem patrzę na ludzi. Wielu z nich spotykam tutaj każdego roku, więc zauważam zmiany w ich wyglądzie, nowe osoby u ich boku albo brak kogoś. Cóż, upływ czasu i przemijanie tutaj widać jak nigdzie indziej… Czasem dostrzegam kogoś, kogo chciałabym poznać. Zastanawiam się, kim jest, czy ma kogoś, czy byłby mną zainteresowany. Wiem, że cmentarz to nie miejsce do nawiązywania znajomości z gatunku miłość aż po grób. Ale to silniejsze ode mnie. Rozglądam się za tym jedynym nawet tu, gdzie pogrzebano tyle miłości życia. Tymczasem moja jeszcze się nie narodziła… Zazwyczaj, gdy czyjeś melancholijne spojrzenie znad zniczy uchwyci się mnie, to na tym się kończy. Bo przyzwoitość i towarzystwo uniemożliwiają nawiązanie kontaktu. Ale w zeszłym roku było inaczej. Jak to w ogóle możliwe? Sznur aut i kontrole policji sprawiły, że dotarłam na cmentarz przed zmierzchem. Chciałam jeszcze za dnia odwiedzić rodzinny grób i dopiero później zameldować się w domu. Wcześnie zapadający zmrok w zderzeniu z mroźną aurą tego listopadowego święta napawał mnie smutkiem. Ale uwielbiałam ten nastrój. Choć świat wokół wydawał się umierać, ja tym bardziej czułam, że żyję. Gdy potem zmarznięta wracałam do domu, lubiłam rozgrzewać się przy domowym piecu. Wpierw jednak musiałam jeszcze dotrzeć do innej rodzinnej kwatery – tam zamierzałam obdarzyć ciepłem wspomnień tatę, którego już nie zastanę w domu. Para unosząca się z moich ust nie dawała zapomnieć, że do zimy niedaleko. Morze mijanych świeczek i długi marsz trochę mnie rozgrzały. Jednak gdy doszłam na miejsce, zrobiło mi się gorąco. To był on. Sam. Od kilku lat mijałam go, spoglądając z zaciekawieniem na jego przystojną twarz. On także mi się przyglądał. A tym razem stał przy grobie mojego ojca! Bąknęłam nieśmiałe „Dzień dobry…” i zaczęłam zapalać znicza. On pochylił się lekko, jakby chciał popatrzeć mi w oczy. Odblaski ognia tańczyły na jego gładko wygolonych policzkach. – Pan znał mojego tatę? – wykrztusiłam. – Tak… Choć właściwie okazuje się, że nie… – odparł, ważąc słowa. Milczałam, czekając na dalszy ciąg. – Kilka lat temu dowiedziałem się, że jesteśmy spokrewnieni. Wyprostowałam się gwałtownie, wbiłam wzrok w twarz mężczyzny. To brat mojego taty? Co to za wariactwo? Jakim cudem?! – Spokojnie – odezwał się i dotknął mojego ramienia, jakby chciał mnie przytrzymać. Musiałam gwałtownie zblednąć. – Jest pan bratem mojego taty? – wykrztusiłam wreszcie. – Ale jak…? – Nie, nie. Ja jestem PANI bratem – odparł i uśmiechnął się przepraszająco. – Słucham?! Przysiadłam na pomniku taty, ale zaraz się poderwałam na równe nogi. Rany boskie, tata zdradził mamę! Wtedy mężczyzna zaczął mówić. O tym, że już dawno chciał podejść, ale brakowało mu odwagi, nie był pewien, czy ma prawo zburzyć mój świat, mój spokój. – Moja matka powiedziała mi o pani… o twoim ojcu… – zawahał się, w jakiej formie się do mnie zwracać. – Dominika – wtrąciłam cierpko. – Dominik – wykrztusił speszony. – Bardzo mi miło cię poznać. Przełknęłam ślinę. Jego imię i moje… – Moja mama wyznała mi przed śmiercią, że nie jestem synem taty – przeszedł do konkretów. – Mój ojciec, ten, który mnie wychował, nic nie wiedział… Nie, nie ma mowy o zdradzie, bez obaw – zastrzegł szybko. – Ot, gorączka sobotniej nocy, spontaniczna namiętność pary studentów z jednego roku i akademika. Dosłownie kilka dni później mama poznała tatę, zakochali się, pobrali. Twój ojciec też już kogoś miał… Jego matka zorientowała się, że jest w ciąży, już po ślubie. Nie od razu dotarło do niej, że nosi dziecko kolegi z wydziału. Kiedy na świat przyszedł „wcześniak”, kompletnie niepodobny do jej męża blondyna, postanowiła sprawę przemilczeć. „Dla dobra wszystkich” – jak twierdziła. – Rzuciła studia, więc z twoim… naszym ojcem nawet się nie widywali – przyznał Dominik. – Kiedyś tylko od jakiejś koleżanki dowiedziała się, że urodziła mu się córka, Dominika. Nasze imiona to zbieg okoliczności – ubiegł moje pytanie. Dopiero wiele lat później, gdy jej mąż zachorował i potrzebna była transfuzja, okazało się, że ani ona, ani syn nie mogą być dawcami. Ostatecznie ojciec Dominika zmarł, nie poznawszy prawdy, chłopak natomiast dowiedział się wszystkiego, dopiero gdy matka zachorowała na raka. – Wyznała mi prawdę dosłownie kilka godzin przed śmiercią… – dodał. Zobaczyłam wynik i... poczułam ulgę Staliśmy tak naprzeciwko siebie, zapadł zmrok, cmentarz pustoszał powoli, pachniało woskiem, dymem i jesienią. Było mi zimno, miałam mętlik w głowie. Jeszcze rano byłam jedynaczką, teraz okazało się, że mam brata, i że jest on trzy lata starszy ode mnie. Na dodatek był nim przystojniak, którego jeszcze niedawno miałam ochotę poderwać! – Słuchaj, ale wiesz, my nie jesteśmy bogaci – zastrzegłam, przytomniejąc. – Więc jeśli chodzi o spadek po tacie… – Nie, spokojnie. Nie zależy mi na żadnych pieniądzach, mam własne – odparł. – Ja chciałbym wiedzieć jedno… Czy nie jestem obciążony dziedzicznie jakimś schorzeniem. Jestem lekarzem, wiem, że ta informacja może kiedyś uratować mi życie. Wkurzyłam się. – Wiesz co, Dominik? – powiedziałam, z trudem się hamując. – Może na razie wystarczy tych rewelacji. Jak się dowiem, czym mogłeś się od nas zarazić, dam ci znać! Poprosiłam go o numer telefonu i chłodno się pożegnałam. Marzyłam tylko o tym, by wypłakać się w aucie, zanim spotkam się z mamą. Nie miałam zamiaru nic mówić, jej słabe serce mogłoby tego nie wytrzymać… Po powrocie do Warszawy rzuciłam się w wir pracy i trochę zapomniałam o bracie. Wkrótce przyjaciółka namówiła mnie na kurs salsy. Zgadniecie, kogo spotkałam na pierwszej lekcji? Dominika. Odpowiedziałam dyskretnie na jego pozdrowienie. – Znasz go? – dopytywała się Łucja. – Znajomy. Znajomy lekarz. Internista – odpowiedziałam wymijająco. Naturalnie na kolejnych lekcjach ta flirciara starała się tańczyć z Dominikiem. Znosiłam to do czasu, gdy wypomniała mi, że jest ginekologiem, a nie internistą. – Może po prostu zostaw mojego brata w spokoju – palnęłam bez zastanowienia. Łucja patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami, teatralnie nie domykając ust. Opowiedziałam jej wszystko. – Ale przecież wy w ogóle nie jesteście podobni! Macie to potwierdzone genetycznie? – mądrzyła się Łucja. – Obaj ojcowie nie żyją, pozostaje wierzyć jego zmarłej matce… – No to musicie się przebadać! Będziesz chociaż miała pewność, że przyszły mąż twojej przyjaciółki to twój naturalny magazyn części zamiennych – drażniła się ze mną Łucja. – Wiesz, nerka, wątroba, szpik mogą kiedyś się przydać… Zdziwił się, gdy zadzwoniłam. Obiecał wszystko załatwić, miał znajomości. Umówiliśmy się u niego. Przytulne mieszkanie przystojnego mężczyzny. „Czemu taki facet musiał okazać się moim bratem?” – przeleciało mi przez myśl. Delikatnie przytrzymał mi głowę, pobierając z moich ust próbkę DNA… Nic do mnie nie docierało z SMS-a Dominika: „Czy umówisz się na randkę z bratem nie-bratem?” – spytał. Spotkaliśmy się w kawiarni. Bez słowa podsunął mi wynik z kliniki. Cała drżąc, czytałam: „Stwierdza się z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że próbki DNA badanych osób wykluczają ich wzajemne pokrewieństwo”. – Nie jesteśmy rodzeństwem. Nie jestem synem twojego ojca – promieniał Dominik. – Chyba, że… ja nie jestem córką mojego taty… W sumie najbardziej podobna jestem do sąsiada – zaśmiałam się nerwowo. Po chwili chichotaliśmy z Dominikiem jak para wariatów. Kto z kim, kiedy – to nie miało już dla mnie znaczenia. Nie chciałam robić skandalu, badając się genetycznie z krewnymi taty. Mama by tego nie przeżyła. Najważniejsze, że Dominik nie jest ze mną spokrewniony. Mogę go kochać bezkarnie. Czytaj także:„Szwagierka miała mój dom za kurort wypoczynkowy. Nieważne, że dopiero urodziłam, musiałam jej usługiwa攄Jestem skromną dziewczyną ze wsi, a spotykam się z samym prezesem. Mama twierdzi, że to nie miłość, a igraszka”„Kocham swoją narzeczoną, ale po wieczorze kawalerskim obudziłem się obok obcej kobiety. Powiem jej o tym po ślubie”
W trakcie tych studiów nie pracowałem, bo nie umiałbym ogarnąć jednocześnie pracy i zaliczania materiału. Moja jedyna praca przez całe życie to 10 godzin wykładania towaru w Rossmannie na umowę-zlecenie. Odszedłem, bo przestali mnie tam potrzebować. Problem ze mną jest taki, że nie rozumiem w ogóle, co się do mnie mówi.
olaaaaa2017 Dołączył: 2017-07-19 Miasto: warszawa Liczba postów: 183 6 sierpnia 2017, 16:08 Tak się zainspirowałam pytaniem. Czy zagadał kiedyś do was obcy chłopak na mieście, ulicy w parku? Mi jakoś ciężko to sobie wyobrazić. alicja9678 Dołączył: 2015-12-29 Miasto: walentynowo Liczba postów: 100 6 sierpnia 2017, 16:15 Czesto sie zdarza ze jakis facet mnie zaczepi na ulicy lub na dworze po prostu. Mowi ze przeprasza ze mnie bzaczeplil ale mu sie bardzo spodobalam i czy dam sie zaproscic na kawe lub podam numer ;P GoslingsWife Dołączył: 2015-10-10 Miasto: Toruń Liczba postów: 504 6 sierpnia 2017, 16:19 Tak, parę razy mi się to zdarzyło. Z jednym do dziś od 2,5 roku utrzymujemy dobry kontakt, często wyjdziemy gdzieś na piwo czy nad wodę itp Ostatnio miałam podobną sytuację przedwczoraj - koleś ze stolika obok wręczył kelnerce karteczkę ze swoim numerem, aby mi ją przekazała i teraz się zastanawiam czy napisać czy nie Dołączył: 2017-04-30 Miasto: Liczba postów: 650 6 sierpnia 2017, 16:20 Kilka razy w dziwnych okolicznościach ktoś tam mnie zaczepiał ale rzadko a jak już do tego doszło to chciałam uciekać Dołączył: 2013-11-11 Miasto: - Liczba postów: 4207 6 sierpnia 2017, 16:25 Na ulicy nie. Myślę że gdyby któryś tak zagadal to bym się speszyla i nie spotkałby się z miłą reakcją. Za to zagadywali na siłowni, na uczelni. Flavv 6 sierpnia 2017, 16:37 Tak żeby mnie dosłownie, na chodniku zatrzymać to raz. Powiedział wprost że mu sie spodobałam. Raczej nie jest to chyba częsta sytuacja. Edit : chyba, że nie podchodzic do tego tak dosłownie, jak GoslingsWife, to zdarza mi się w pociągach, w parku, kawiarni. Edytowany przez 6 sierpnia 2017, 16:39 zofiija Dołączył: 2013-06-02 Miasto: Warszawa Liczba postów: 362 6 sierpnia 2017, 16:49 zdarza się nierzadko, natomiast jestem bardzo nieufna w stosunku do osób poznanych na ulicy Dołączył: 2013-03-01 Miasto: Kraków Liczba postów: 1312 6 sierpnia 2017, 16:52 Zdarza się czasami. Najdziwniejsza sytuacja jaka mnie spotkała miała miejsce na dworcu kolejowym. Równolegle ze mną przez poczekalnię szedł pewien młody mężczyzna. Zagadał do mnie. Przeprosił za zaczepienie bo widzi że się spieszę, on zresztą też biegnie na pociąg. Ale chciał mi tylko powiedzieć że pięknie wyglądam. I że dawno nie widzial dziewczyny ktora wyglada tak elegancko i kobieco jednocześnie. Potem poszedł sobie na swój peron. Nowe powiem, dziwne to było ale miło mi się zrobiło :) Dołączył: 2014-06-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 26239 6 sierpnia 2017, 17:09 mnie w ogóle ludzie zaczepiają, w różnych okolicznościach i celach, mężczyzni tez :D kropka2016 Dołączył: 2016-04-16 Miasto: Warszawa Liczba postów: 152 6 sierpnia 2017, 17:11 Kiedyś jak pracowałam w sklepie w galerii handlowej podszedł do mnie facet i zapytał czy się z nim umówię na kawę, widać było że trochę go kosztowało zadanie tego pytania. Do dzisiaj się zastanawiam dlaczego mnie zaczepił. On wyglądał normalnie, ja z kategorii tych bardzo przeciętnych. To był jedyny raz. Wydaje mi się, że rzadko się zdarza, żeby ktoś podszedł na ulicy i zagadał do zupełnie obcej osoby, nie wiem czemu dziewczyna z tamtego posta była taka zdziwiona, że do niej nie podchodzą i nie zagadują. Według mnie to całkowicie normalne, że do obcych się nie podchodzi i nie zagaduje tylko dlatego, że są ładni. Do tej pory ze sobą piszemy. Zawsze to on pierwszy zagada, wysyła buziaki, w szkole mówimy sobie "cześć" i czasami wymienimy zdanie, pisze, że chciałby się spotkać, ale na drugi dzień już o tym nie wspomina. Pisał mi, że mnie bardzo lubi. Czasami do mnie napisze "kochanie". A ja już od roku jestem w nim zakochana
„Pierwsze spotkanie poszło dobrze, ale od tamtego czasu nic się nie dzieje…”. Fot. Unsplash (Matheus Ferrero) Jestem po paskudnym rozstaniu, które mocno odchorowałam. Przez dłuższy czas nie miałam ochoty wchodzić w nowe związki i poznawać nowych facetów. Dałam sobie czas tylko dla siebie. Ostatnio poczułam jednak, że chcę spróbować się na kogoś znowu otworzyć. Spróbować zaufać. Znajomi stwierdzili, że mają dla mnie idealnego chłopaka. On mieszkał do tej pory na południu Polski, a ostatnio przeprowadził się do Warszawy, bo tutaj znalazł pracę. On też jest po przejściach. Z wyglądu nie moja bajka, ale nie mogę powiedzieć, że mi się nie spodobał. Ma coś w sobie, a już na pewno zyskuje przy rozmowie. Zobacz także: Mama mojego chłopaka ciągle mnie straszy wojną Jemu moje zdjęcie się spodobało, więc napisał do mnie i zaprosił na kawę. Umówiliśmy się i było naprawdę bardzo fajnie. Czułam się, jakbyśmy się znali od lat. Było swobodnie, wesoło, nie było krępującego milczenia. Odniosłam wrażenie, że mu się spodobałam, bo powiedział, że koniecznie musimy to powtórzyć. Zgodziłam się. Od tamtej pory minął miesiąc. W tym czasie napisaliśmy do siebie zaledwie kilka wiadomości, takich ogólnikowych. O pracy, o wojnie, o zdrowiu. Nic nadzwyczajnego, a już na pewno nic, co zakrawałoby choć trochę o flirt. Nie pojawiła się też z jego strony propozycja spotkania w konkretnym terminie. Nie rozpaczam z tego powodu, bo widziałam go tylko raz w życiu. Nie zakochałam się, ani nie nastawiłam na romans czy związek stulecia, ale tak po kobiecemu zastanawiam się, o co mogło chodzić. Wiem już, że nic z tego nie będzie i zacznę po prostu randkować z innymi chłopakami aż trafię na takiego, który będzie odpowiedni, ale może Wy macie pomysł, czemu facet najpierw daje do zrozumienia, że wszystko jest OK. i że chce kontynuacji znajomości, a potem nie przejawia inicjatywy? Karo
Najlepiej w ogóle nie doprowadzać do takiej sytuacji, w których dziewczyna mnie unika, ignoruje, zaczęła mnie unikać, ponieważ zachowałem się wobec niej w zbyt ciężki sposób. Powodują to np. takie teksty, że chcesz się z nią od razu umówić w jakiś oficjalny sposób i ciężkie słowa typu “ kawa ” albo proponujesz, żeby
Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 21 ] 1 2015-04-06 23:00:24 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Temat: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Hej,zastanawia mnie pewien fakt. Jestem od dawna singielką i spotykam na swojej drodze mężczyzn. Wiem że mogę się podobać, ale jakoś nigdy z takich znajomości nie wynika nic głębszego/dalszego niż zwykłe koleżeństwo. Nie wiem dlaczego tak się kiedy poznam jakąś osobę automatycznie zmieniam myślenie pod nią i np chcę się z nią widywać tam gdzie ona bywa, przypadkiem na nią wpadać. Wiecie o co mi chodzi. Taki stalker. Że niby coś się przez przypadek mam tak, że zdaję sobie sprawę, że facet nie chce niczego więcej i zamiast normalnie wrócić do codzienności, automatycznie włącza mi się przycisk : nie chciałeś mnie to pożałujesz. Robię 1000 rzeczy , chcę jakby sobie i jemu udowodnić, że się pomylił mnie nie wybierając i to koło się zamyka. Bo np mogę nie widzieć innych potencjalnych kandydatów mając jeszcze głowę zaprzątniętą tym dosłownie 2 związkach z czego przezyłam miłość platoniczną i czasem wydaję się słaba spychicznie- nad czym pracuję. I boję sie, że takie angażowanie zbytnie i taka chęć pokazania siebie, pokazania tego co on stracił mnie że kiedy robię swoje i jestem zadowolona taki chłopak zawsze do mnie wróci i zagada bo będzie ciekaw co ja robię, bo się nie odzywałam itp. Ja już wtedy nie daję szansy. A nie wiem czy np nie powinnam tego albo ludzi zajętych swoimi sprawami albo którzy chcą mieć kogoś tylko na jeden raz. Nie mogę nikogo zmusić do miłości. Ostatnio spędziłam noc z kolegą. Po calym fakcie jeszcze do niego napisałam- on mi napisał, że brał to na luzie, niezobowiązująco. Do tej pory mnie to trapi tak jakby nie wystarczyło mi to, że dla niego był to 'numerek' sam w sobie nic nie wiem czy po prostu za bardzo pragnę miłości i to z drugiej strony aby później nie wyjść na 'wariatkę desperatkę' zaczynam być znowu Zosią Samosią i robić wszystko sama ...I koło się kiedykolwiek zetknęliście się z takim przypadkiem? Co moglibyście mi doradzic? Czy uciekam przed życiem, związkiem? Czy po prostu nie daję siebie poznać? Wybieram lub trafiam na niewłaściwych facetów?Pozdrawiam,XX 2 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-06 23:28:04 Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Ja już wtedy nie daję dawaj szanse, jak facet rokuje. Zawsze. Nawet dwie. 3 Odpowiedź przez Po_Prostu_Facet 2015-04-06 23:28:52 Po_Prostu_Facet Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-31 Posty: 119 Wiek: 26 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Ty nie uciekasz przed związkiem wręcz przeciwnie starasz się go stworzyć na siłę. Nie możesz traktować każdego poznanego mężczyznę jako potencjalnego Twojego faceta bo tak robią osoby zdesperowane. Facet wyczuwa takie zachowanie i właśnie albo ucieknie albo wykorzysta Cię jak ten kolega z pracy który chciał się tylko zabawić bez zobowiązań. Też nie każdy facet chce związku, szuka koleżanki / przyjaciółki, jest zajęty lub nie jest Tobą siebie, na pewno jesteś wartościową kobietą. Poznawaj nowych mężczyzn nie dawaj im do zrozumienia, że tak bardzo zależy Tobie na związku. Jeśli któryś wyjątkowo się spodoba i uznasz, że to jest właśnie TEN to daj mu delikatnie do zrozumienia, że jesteś nim zainteresowana. Wszelkie prawa zastrzeżone, reklamacje proszę składać drogą mailową 4 Odpowiedź przez 2015-04-06 23:35:47 Ostatnio edytowany przez (2015-04-06 23:42:33) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Po_Prostu_Facet napisał/a:Ty nie uciekasz przed związkiem wręcz przeciwnie starasz się go stworzyć na siłę. Nie możesz traktować każdego poznanego mężczyznę jako potencjalnego Twojego faceta bo tak robią osoby zdesperowane. Facet wyczuwa takie zachowanie i właśnie albo ucieknie albo wykorzysta Cię jak ten kolega z pracy który chciał się tylko zabawić bez zobowiązań. Też nie każdy facet chce związku, szuka koleżanki / przyjaciółki, jest zajęty lub nie jest Tobą siebie, na pewno jesteś wartościową kobietą. Poznawaj nowych mężczyzn nie dawaj im do zrozumienia, że tak bardzo zależy Tobie na związku. Jeśli któryś wyjątkowo się spodoba i uznasz, że to jest właśnie TEN to daj mu delikatnie do zrozumienia, że jesteś nim za taki post. Po prostu boję się, że zostanę tak jak powiedziałam Zosią Samosią i nikt nie będzie chciał ze mną być bo każdy będzie sądził, że ja dam sobei ze wszystkim radę...A jak ja mam nie dawać sobie rady? Nie żalę się nowo poznanym ludziom, tylko przyjaciołom, rodzinie..Kolega mi definitywnie dał znać, że nic z tego nie będzie. Ja się nie obrażam, ale mam taką gulę w gardle kiedy coś takiego słyszę. Ja chciałabym wszystko na szybko, na już. Nie wiem dlaczego chciałam stworzyć z kimś związek po jednej nocy. Nawet nie znając za bardzo osoby. I później jeszcze do niego napisałam...Chyba właśnie masz rację. Jest jakaś presja bycia w związku. Moi znajomi ciągle się zaręczają, wychodzą za mąż. Nie mam tak mocnej psychiki by mnie to nie zdenerwowało. Każdy opowiada o swoich podbojach a ja ciągle myślę, że coś ze mną nie że nie każdy facet chce związku, lub nie jest zainteresowany moją osobą. I jak tutaj mam sie do tego normalnie ustosunkować jeśli uważam siebie za bardzo fajną osobę, zawsze znajomi/przyjaciele/przyjaciółki uważali mnie za dusze towarzystwa, osobę świetną, utalentowaną itp? Rodzice zawsze mi wpajali, że jestem ok, że nie mam się czgeo wstydzić, że mam brać życie garściami...No i nic z tego nie wychodzi. Tak jakbym zetknęła się z gorzką rzeczywistością w porównaniu z tym co zawsze było mi mówione w domu lub w gronie znajomych...kiedy widze że moje zachowanie może być uznane za desperację po prostu zrywam kontakt. nie piszę, nie odpowiadam takiej osobie. i później wychodzą z tego dziwne sytuacje, że chcę się odcinać. tak jakbym wpadała ze skrajności w dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą osobę. A to, że po całej sytuacji widzieliśmy się kilka razy i on nic nie powiedział to już inna sprawa. Musiałam mieć to na piśmie jak widać...Zrobiłam z siebie idiotkę. Kulturalnie wytłumaczył, że traktował to niezobowiązująco, a ja jeszcze odpisałam, że mam dziwny okres w życiu i zaczęłam się żalić nad sobą (SIC!))) wiem dlaczego tak postępuję. Chyba po prostu mam jakiś kryzys i jestem zmęczona pracą i studiami..Nic nie może byc normalnie. Koleżanki wchodzą ze związkiu w związek a ja tkwię jak idiotka sama ... 5 Odpowiedź przez Po_Prostu_Facet 2015-04-07 00:47:15 Ostatnio edytowany przez Po_Prostu_Facet (2015-04-07 00:54:00) Po_Prostu_Facet Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-31 Posty: 119 Wiek: 26 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:Dziękuję za taki prostu boję się, że zostanę tak jak powiedziałam Zosią Samosią i nikt nie będzie chciał ze mną być bo każdy będzie sądził, że ja dam sobei ze wszystkim radę...A jak ja mam nie dawać sobie rady? Nie żalę się nowo poznanym ludziom, tylko przyjaciołom, rodzinie..Kolega mi definitywnie dał znać, że nic z tego nie będzie. Ja się nie obrażam, ale mam taką gulę w gardle kiedy coś takiego słyszę. Ja chciałabym wszystko na szybko, na już. Nie wiem dlaczego chciałam stworzyć z kimś związek po jednej nocy. Nawet nie znając za bardzo osoby. I później jeszcze do niego napisałam...Chyba właśnie masz rację. Jest jakaś presja bycia w związku. Moi znajomi ciągle się zaręczają, wychodzą za mąż. Nie mam tak mocnej psychiki by mnie to nie zdenerwowało. Każdy opowiada o swoich podbojach a ja ciągle myślę, że coś ze mną nie taką presje, moi znajomi też zakładają rodziny, zaręczają się a ja wręcz przeciwnie jestem po zakończonym kilku letnim związku. Uwierz mi że przyjdzie czas na Ciebie! To Ty będziesz że nie każdy facet chce związku, lub nie jest zainteresowany moją osobą. I jak tutaj mam sie do tego normalnie ustosunkować jeśli uważam siebie za bardzo fajną osobę, zawsze znajomi/przyjaciele/przyjaciółki uważali mnie za dusze towarzystwa, osobę świetną, utalentowaną itp? Rodzice zawsze mi wpajali, że jestem ok, że nie mam się czgeo wstydzić, że mam brać życie garściami...To, że jesteś fajną osobą nie musi odrazu oznaczać, że będziesz zawsze tworzyła szczęśliwy związek a faceci będą się o Ciebie bić. Wiele ludzi jest takich jak napisałaś "duszą towarzystwa" mają wielu znajomych, wszyscy ich lubią a w życiu prywatnym są i nic z tego nie wychodzi. Tak jakbym zetknęła się z gorzką rzeczywistością w porównaniu z tym co zawsze było mi mówione w domu lub w gronie znajomych...Czy to gorzka rzeczywistość? Być może. Mamy nie raz takie etapy w życiu w których nam się nie powodzi tak jak byśmy chcieli, widocznie coś trzeba zmienić (o czym napisze niżej)kiedy widze że moje zachowanie może być uznane za desperację po prostu zrywam kontakt. nie piszę, nie odpowiadam takiej osobie. i później wychodzą z tego dziwne sytuacje, że chcę się odcinać. tak jakbym wpadała ze skrajności w przejawiaj desperacji. Jeśli ktoś nie odwzajemni Twojego zainteresowania Ty nie unikaj tej osoby. Traktuj tego faceta neutralnie to wtedy nie będzie jakiś przykrych dodatek wierzę w miłość od tu jest właśnie ten problem. Nie ma czegoś takiego jak miłość od łóżka. Żaden facet, który myśli poważnie o związku i chce stworzyć związek nie będzie Ciebie traktował poważanie. Każdy gentelmen uzna Ciebie za panienkę na jedną noc. A przecież chcesz być z facetem który myśli poważnie, jest poukładany i kobieta odrazu chce seksu jest na straconej pozycji przynajmniej ja mam takie myślenie. Również każda kobieta która ma jakieś zasady to samo pomyśli o facecie który odrazu chce zaciągnąć ją do seksu musicie dojść z czasem. Jeśli zaczyna "iskrzyć" to pocałunki, powoli jakieś pieszczoty. Trzeba wytworzyć jakieś napięcie miedzy sobą, musicie siebie pragnąć i wtedy może być seks. Tak mi się wydaje pomimo tego, że jestem młody mam trochę inne myślenie na ten temat i nie każdy może się ze mną zgodzić!nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą osobę. A to, że po całej sytuacji widzieliśmy się kilka razy i on nic nie powiedział to już inna sprawa. Musiałam mieć to na piśmie jak widać...Zrobiłam z siebie idiotkę. Kulturalnie wytłumaczył, że traktował to niezobowiązująco, a ja jeszcze odpisałam, że mam dziwny okres w życiu i zaczęłam się żalić nad sobą (SIC!))) znajomi nie mają chyba poukładane w głowie. Coś tam zaczęłaś tłumaczyć nie ma nic w tym złego. Żadna z Ciebie kretynka. Nie wiem dlaczego tak postępuję. Chyba po prostu mam jakiś kryzys i jestem zmęczona pracą i studiami..Nic nie może byc normalnie. Koleżanki wchodzą ze związkiu w związek a ja tkwię jak idiotka sama ...Jeśli koleżanki wchodzą ze związku w związek to uwierz mi, że NA PEWNO NIE SĄ SZCZĘŚLIWE!. Szczęście to stały związek, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja!Nic na siłę. Bez desperacji. Odpocznij trochę, znajdź czas dla siebie jakaś kosmetyczka czy inne rzeczy jakie tam was relaksują przemyśl na spokojnie co robisz źle wyciągnij z tego wnioski a wszystko powoli zacznie się jestem sam gdzie w koło wiele "szczęśliwych" par ale nie uważam się za idiotę Wszelkie prawa zastrzeżone, reklamacje proszę składać drogą mailową 6 Odpowiedź przez Kobietka85 2015-04-07 00:51:53 Kobietka85 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-30 Posty: 109 Wiek: 27 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Jejku, wydajesz się bardzo sympatyczną osobą. I pewnie zabrzmi to banalnie, ale dbaj o siebie, zdecydowanie ucz się NIE PORÓWNYWAĆ swojego życia z innymi, a miłość i tak pewnie spotka Cię w najmniej spodziewanym momencie. Let it be! Poradzę sobie. 7 Odpowiedź przez baziula 2015-04-07 04:19:32 baziula Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-03 Posty: 1,078 Wiek: 34 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Nie ma co ulegać presji otoczenia. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że może być bardzo silna. Na zasadzie bo "one już mają a ja nie". Na początku napisałaś, że starasz się w miarę dopasować do osoby która poznajesz. To błąd, ale to już sama wiesz. Bądź sobą, bądź otwarta, uśmiechnięta i zadowolona. Jestem pewna że wszystko zmieni się na plus jeśli tylko przestaniesz naciskać. "Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny, to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie."Carl Bard 8 Odpowiedź przez paulo71 2015-04-07 09:35:36 paulo71 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-12 Posty: 1,585 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:na dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą kto ci takich idiotyzmów włożył do głowy, że przez łóżko to facet będzie chciał być z powiem Ci, że jak pójdziesz odręki do łóżka to CI gwarantuje na 100% że facet potraktuje Cię jako "Łatwa" i nie będzie chciał być z tobą. Związek to nie tylko seks. A miłość to nie seks, seks jest tylko dopełnieniem miłości a przynajmniej związku. Zwał jak zwał. 9 Odpowiedź przez 2015-04-07 12:50:56 Ostatnio edytowany przez (2015-04-07 12:57:13) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? paulo71 napisał/a: napisał/a:na dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą kto ci takich idiotyzmów włożył do głowy, że przez łóżko to facet będzie chciał być z powiem Ci, że jak pójdziesz odręki do łóżka to CI gwarantuje na 100% że facet potraktuje Cię jako "Łatwa" i nie będzie chciał być z tobą. Związek to nie tylko seks. A miłość to nie seks, seks jest tylko dopełnieniem miłości a przynajmniej związku. Zwał jak może to określę inaczej. podoba mi się specyficzny typ facetów. są to mężczyźni dośc trudni, bardzo ambitni, niezależni i tacy jakby posiadający maskę twardego. zawsze mnie tacy kręcili, bo jakimś cudem wmówiłam sobie, że ja ich 'oswoję'. tylko, że taki typ nie chce się wiązać, bo jest zajęty swoimi planami, celami w życiu. kiedy spotykam taką osobę i jak np w tej sytuacji coś między nami się dzieje- później ja lamentuję, że to się nie wyklarowało. dla niego jest proste. było - nie ma. wiem, że mogę podobać się innym, ale mnie się inni nie podobają. i tutaj chyba tkwi cały pies pogrzebany. od kilku lat męczę się ze świadomością, że kiedy ktoś mi się spodoba na pewno nic z tego nie będzie, bo dokładnie wiem jaki to typ- i zwykle tak jest. wpadam po uszy po prostu. 10 Odpowiedź przez Kobietka85 2015-04-07 13:48:25 Kobietka85 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-30 Posty: 109 Wiek: 27 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Czyli może trzeba troszkę dojrzeć... Poradzę sobie. 11 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-07 14:16:35 Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? No to chyba sama wiesz, czemu trafiasz na niewłaściwych - wybierasz ich z pełną świadomością, że nic z tego nie będzie. Rozumiem, że partner u Ciebie nie ma prawa do własnych słabości? Bo wtedy przestaje być typem twardziela, staje się zbyt "miękki" i czar pryska. Nie ma kogo "utemperować", bo po co, jak sam to zrobił i odsłonił ludzkie oblicze?Co do szybkiego seksu to znowu - wybierasz tych, którzy na bank Cię wykorzystają. Może czas poszukać kogoś, kto umie się uczuciowo zaangażować, a wtedy szybki seks to nie problem? 12 Odpowiedź przez 2015-04-07 15:05:11 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Kobietka85 napisał/a:Czyli może trzeba troszkę dojrzeć...dziękuję Ci za spostrzeżenie. Jesli to wynika z mojego postu to tak właśnie jest. Ogólnie z 1 strony czuję się bezstroska i mogę iść sama przez życie, a z drugiej strasznie pragnę miłości i w takich momentach słabości jak np wczoraj bardzo się nad tym zastanawiam . I dlatego też napisałam na po prostu otaczam się niewłaściwymi ludźmi. Jakoś tak moi znajomi i ich znajomi biorą wszytsko w żart. Większość z nich nikogo nie ma. Kiedy inni znajomi już kogoś mają stają się domatorami, bardzo spokojnymi ludźmi. To wina też mojego charakteru. Od zawsze byłam osobą niepotrafiącą się skupić, chciałam być wszędzie. U mnie 2 -3 dni pozostania w domu od razu skutkują myślami, że nie mam znajomych, że nikt nie chce nigdzie sie ze mną spotykać. Wiem,że to moja wina. Wiem, że powinnam się już ustabilizować i uspokoić tak mentalnie. Chyba zacznę ćwiczyć jogę. Już kilka osób mi to doradzało w przeszłości. Jestem po prostu narwana i potrzebuję 1000 bodźców każdej minuty żeby życ. I mogę być trudnym człowiekiem dla otoczenia jak się mnie bardziej nie potrafię rozmawiać na bardzo poważne tematy związkowe. Wg mnie powinno to wyjść z przyjaźni, z większego zaangażowania dóch osób, trzeba się bardziej jeśli sama wybieram odwrotnie, czyli zgadzam się na 'numerek' a później lamentuję, że coś jest nie tak.. To chyba moja własna wina postrzegania związków i teraz trudny okres w życiu wszystko się nałożyło i czasem nie daję rady. Ale trzeba wziąć się w za odpowiedzi 13 Odpowiedź przez 2015-04-07 15:09:58 Ostatnio edytowany przez (2015-04-07 15:15:43) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Kertesz napisał/a:Co do szybkiego seksu to znowu - wybierasz tych, którzy na bank Cię wykorzystają. Może czas poszukać kogoś, kto umie się uczuciowo zaangażować, a wtedy szybki seks to nie problem?a skąd ja mam wiedziec, że taka osoba będzie chciała się zaangażować uczuciowo? mam bardzo dużą awersję do związków z przeszłości. czasem boję się rozamwiać na poważne tematy i wszystko obracam w żąrt albo po prostu sama uciekam przed odpowiedzialnością? nie wiem już. chyba nie chcę tego analizować bo się pogubięKertesz napisał/a:Rozumiem, że partner u Ciebie nie ma prawa do własnych słabości? Bo wtedy przestaje być typem twardziela, staje się zbyt "miękki" i czar pryska. Nie ma kogo "utemperować", bo po co, jak sam to zrobił i odsłonił ludzkie oblicze?Twoje spostrzeżenie bardzo dało mi do myślenia. naprawdę. Możliwe, że czasem zbyt pobieżnie i zbyt płytko podchodzę do znajomości. Z czego nakręcam się na daną osobę 'po czasie' kiedy jest już za późno. 14 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-07 15:58:42 Ostatnio edytowany przez Kertesz (2015-04-07 16:07:01) Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? a skąd ja mam wiedziec, że taka osoba będzie chciała się zaangażować uczuciowo? mam bardzo dużą awersję do związków z mam taką filozofię, pewnie wywoła oburzenie, ale ją powiem: Jeżeli dana osoba ci bardzo odpowiada, czujesz od pierwszej randki, że "to jest bardzo to", czego szukasz i jesteś gotowy/a na szybko wejść w tę relację, to i szybki seks nie powinien być problemem. Jeżeli widzisz, że druga strona ma podobnie (to ważne!), to można sobie pozwolić. Oczywiście - to nie gwarantuje sukcesu, bo zawsze można trafić na "aktora/kę" i trzeba mieć dystans psychiczny, przynajmniej na początku. Ale też jest recepta - ciesz się seksem, nawet jak później będzie to pomyłka. Większej różnicy nie ma, czy okaże się to pomyłką na dzień następny, czy za dwa miesiące. Bardziej nawet po czasie, bo bardziej boli, gdy tę osobę już osobiście nigdy nie potraktowałem kobiety, z którą się spotykałem, w ten sposób, by "szybki" seks oznaczał, że jej nie szanuję i nie zrywałem kontaktu. Rozwijam relacje - jak mam z kim - z tymi osobami, którymi jestem zainteresowany na więc - w seksie więcej spostrzeżenie bardzo dało mi do myślenia. jest rzecz, której masa osób nie stosuje w praktyce, deklaruje tylko, że "jak najbardziej, oczywiście", a potem przy pierwszym problemie - wypad. Jeżeli nie otworzysz się na to, że partner/ka może mieć różne chwile, to żaden związek nie wyjdzie. I z tymi "twardzielami" też czego nakręcam się na daną osobę 'po czasie' kiedy jest już za po co tak? Wcześniej jest za mało atrakcyjna, bo dostępna? Nie znoszę takiego podejścia. Ludzie, sami sobie krzywdę robicie. I innym. Nigdy nie rozumiałem tego u kobiet. Może ja mam coś z głową, ale dla mnie niedostępne potrafi być atrakcyjne, ale jak już to dostanę to dalej jest, bo to nie (brak)dostępności jest wyznacznikiem, że "chcę jej". 15 Odpowiedź przez lilianna90 2015-04-07 17:57:47 lilianna90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 817 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn?Autorko mam wrażenie, że czytam o sobie:D Lepiej bym chyba nie ujęła tego w słowa. Co prawda nie miałam takiej sytuacji łóżkowej, ale reszta się zgadza:D Doskonale wiem jak się czujesz. Mam taki sam problem co do wyboru facetów- im twardszy orzech do zgryzienia tym lepiej, a potem wielki zawód. Wyczytałam gdzieś, że podświadomie wybiera się takie obiekty westchnień. Z jednej strony masz "parcie" na związek, a z drugiej celowo dobierasz takie osoby ponieważ zazwyczaj i tak nic z tego nie wychodzi więc nie musisz się otwierać i tak naprawdę angażować. Łatwiej jest znosić porażki niż wejść w związek. I też jestem taka, że nie umiem usiedzieć sama na miejscu 5min. Ciągle coś się musi dziać. Niestety im jestem starsza tym bardziej mi to przeszkadza. ile masz lat jeśli można wiedzieć?:) 16 Odpowiedź przez 2015-04-07 18:39:56 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? lilianna90 napisał/a:Autorko mam wrażenie, że czytam o sobie:D Lepiej bym chyba nie ujęła tego w słowa. Co prawda nie miałam takiej sytuacji łóżkowej, ale reszta się zgadza:D Doskonale wiem jak się czujesz. Mam taki sam problem co do wyboru facetów- im twardszy orzech do zgryzienia tym lepiej, a potem wielki zawód. Wyczytałam gdzieś, że podświadomie wybiera się takie obiekty westchnień. Z jednej strony masz "parcie" na związek, a z drugiej celowo dobierasz takie osoby ponieważ zazwyczaj i tak nic z tego nie wychodzi więc nie musisz się otwierać i tak naprawdę angażować. Łatwiej jest znosić porażki niż wejść w związek. I też jestem taka, że nie umiem usiedzieć sama na miejscu 5min. Ciągle coś się musi dziać. Niestety im jestem starsza tym bardziej mi to przeszkadza. ile masz lat jeśli można wiedzieć?:)do kilku tyg 25 i to mi strasznie przeszkadza, bo wydaje mi się, że ludzie nie biora mnie na poważnie...i dlatego czasem jestem spięta szczególnie kiedy idę w nowe towarzystwo- nie jestem sobą aby przypadkiem nie być zbyt otwarta. 17 Odpowiedź przez Sa3Prawdy 2015-04-07 22:36:28 Sa3Prawdy Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-07 Posty: 24 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? 3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w myśleniu. 18 Odpowiedź przez 2015-04-08 00:38:51 Ostatnio edytowany przez (2015-04-08 00:48:36) Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-22 Posty: 15 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w analiza. 19 Odpowiedź przez lilianna90 2015-04-08 01:19:30 lilianna90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 817 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w nie chcąc podpisuje się pod pierwszą i pod drugą opcją:D Ale raczej nie do końca chodzi o narcyzm tylko o niskie poczucie własnej wartości. A największą abstrakcją jest właśnie to, że mając takie myślenie jeszcze bardziej podburza się swoją samoocenę. Ja z tym walczę od jakiegoś czasu, ale nie doszłam jeszcze do momentu żeby wyleczyć się z tego typu mężczyzn:) Droga autorko jesteśmy nawet rówieśniczkami!:) 20 Odpowiedź przez 2015-04-08 01:58:39 Ostatnio edytowany przez (2015-04-08 02:12:13) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? lilianna90 napisał/a:Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w nie chcąc podpisuje się pod pierwszą i pod drugą opcją:D Ale raczej nie do końca chodzi o narcyzm tylko o niskie poczucie własnej wartości. A największą abstrakcją jest właśnie to, że mając takie myślenie jeszcze bardziej podburza się swoją samoocenę. Ja z tym walczę od jakiegoś czasu, ale nie doszłam jeszcze do momentu żeby wyleczyć się z tego typu mężczyzn:) Droga autorko jesteśmy nawet rówieśniczkami!:)Z 2 się nie zgadzam. nie mam nawet tak dużej pewności siebie, żeby wybrać kogoś zbyt atrakcyjnego. jeśli ktoś taki do mnie podchodzi nie jestem sobą. ten punkt 1 -może coś w tym jest. pragnę czegoś innego, chcę spotkać 'inną ' osobę, niż to co mam na około. kiedy widzę te inne osoby - artystycznych, ambitnych, wrażliwych, zaborczych- chcę ich posiąść oni mnie kręcą- ale wiem, że z nimi nie mogę być bo to oni mnie wykorzystają...punkt 3. może tak jest jak mówisz. albo ja po prostu nie widzę ile można wybierac D:lilianna90- fajnie spotkać rówieśniczkę z tym samym 'problemem' że tak powiem 21 Odpowiedź przez Sa3Prawdy 2015-04-08 11:34:09 Sa3Prawdy Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-07 Posty: 24 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:Z 2 się nie zgadzam. nie mam nawet tak dużej pewności siebie, żeby wybrać kogoś zbyt atrakcyjnego. jeśli ktoś taki do mnie podchodzi nie jestem sobą. ten punkt 1 -może coś w tym jest. pragnę czegoś innego, chcę spotkać 'inną ' osobę, niż to co mam na około. kiedy widzę te inne osoby - artystycznych, ambitnych, wrażliwych, zaborczych- chcę ich posiąść oni mnie kręcą- ale wiem, że z nimi nie mogę być bo to oni mnie wykorzystają...punkt 3. może tak jest jak mówisz. albo ja po prostu nie widzę ile można wybierac D:lilianna90- fajnie spotkać rówieśniczkę z tym samym 'problemem' że tak powiem Nie zrozumiałaś. Wybór w takim sensie, że tylko taki ci się podoba. A że nie jesteś sobą i to się nie udaje to inna strona samo jeśli ktoś jest narcyzem, to tak naprawdę ma bardzo niską samoocenę, ale o tym nie wie. Jest ślepy bo i inteligencja emocjonalna równa kilkuletniemu dziecku. Posty [ 21 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 FNhWn.
  • bte2kf0c3r.pages.dev/23
  • bte2kf0c3r.pages.dev/55
  • bte2kf0c3r.pages.dev/90
  • bte2kf0c3r.pages.dev/92
  • bte2kf0c3r.pages.dev/25
  • bte2kf0c3r.pages.dev/33
  • bte2kf0c3r.pages.dev/48
  • bte2kf0c3r.pages.dev/57
  • czemu on do mnie nie zagada