Zegar zagłady ( ang. Doomsday Clock) – symboliczny zegar prowadzony od 1947 roku przez zarząd Bulletin of the Atomic Scientists na Uniwersytecie Chicagowskim. Pokazuje zawsze x minut do północy, gdzie „północ” oznacza zagładę ludzkości. Pierwotnie „zagłada” oznaczała zagrożenie wojną nuklearną, lecz koncepcja zegara
To konsekwentna polityka Putina zmierzająca do odtworzenia imperium sowieckiego. Jako Polska czujemy się zagrożeni - mówi Radiu Szczecin poseł Michał Jach, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Zdaniem posła Jacha tylko zdecydowana reakcja Zachodu może powstrzymać imperialne zapędy Putina. - To jest kontynuacja jego zapowiedzi jeszcze z czasów, kiedy został prezydentem po raz pierwszy. Mówił o największej katastrofie geopolitycznej po II wojnie światowej jaką był upadek Związku Sowieckiego. Zapowiadał, ze będzie robił wszystko, żeby odbudować imperium sowieckie. Jak widać, w tym jest konsekwentny - ocenił poseł Jach. Atak na Ukrainę to uderzenie w państwo, które jest kluczowym elementem bezpieczeństwa i stabilizacji geopolitycznej w naszym regionie - dodaje szef sejmowej komisji Obrony Narodowej. - Wojna dzieje się kilkadziesiąt kilometrów od naszej wschodniej granicy. To jest sytuacja niezwykle niepokojąca. Nie sądzę, by Putin skierował swoje wojska przeciwko Polsce w tej chwili, ale jest to niewątpliwie wielkie zagrożenie. To po prostu spowoduje obniżenie poziomu bezpieczeństwa - dodał Michał Jach. Ukraińska straż graniczna informuje również o atakach ze strony Białorusi. Szereg ukraińskich miast w czwartek rano znalazło się pod ostrzałem rosyjskich rakiet, które trafiły w ukraińskie cele wojskowe. Ludność ewakuuje się z miast.
Według sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” prawie 70 proc. pytanych boi się, że Polska może być wciągnięta w ewentualny konflikt Rosji z Ukrainą, a prawie 73 proc. uważa, że państwo nie jest odpowiednio przygotowane na taką sytuację. Co do perspektywy objęcia nas konfliktem Polacy mogą być pod wpływem alarmistycznych
Premier Mateusz Morawiecki wprowadził trzeci stopień alarmowy CRP (CHARLIE–CRP) na terytorium całego kraju. Ostrzeżenie zostało wprowadzone w celu przeciwdziałania zagrożeniom w cyberprzestrzeni. Dotychczas obowiązywał pierwszy stopień alarmowy (ALFA–CRP).- Od godz. 21 na terenie POlski obowiązuje stopień alarmowy CHARLIE-CRP. Ma to związek z sytuacją na Ukrainie i działaniami, które obserwujemy w polskiej cyberprzestrzeni. Do 4 marca obowiązywać będą podwyższone wymogi dla instytucji utrzymujących kluczowe systemy IT - poinformował Sekretarz Stanu Janusz Cieszyński. Od połowy lutego w całym kraju obowiązywał stopień alarmowy ALFA-CRP. Stopnie CRP wprowadza się w sytuacji zagrożenia o charakterze terrorystycznym, które dotyczy systemów teleinformatycznych administracji publicznej lub systemów, które wchodzą w skład infrastruktury krytycznej. ALFA to pierwszy stopień alarmu, BRAVO - drugi, CHARLIE - trzeci, a DELTA - czwarty, ofertyMateriały promocyjne partnera
Zagrożenie dla bezpieczeństwa w obszarze ochrony środowiska naturalnego stanowią również postę-pujące zmiany klimatu, które mogą powodować groźne i wcześniej niewystępujące na terenie Polski anomalie pogodowe (np. długotrwałe susze), obejmujące duże obszary kraju, a także zanieczyszcze-
Czy wojna na Ukrainie zagraża Polsce? Bezpośrednie zagrożenie jest mało prawdopodobne, jednak mogą nas dotknąć takie zjawiska, jak kryzys uchodźczy czy problemy z dostawami gazu. Według wyliczeń analityków, Rosja prawdopodobnie zgromadziła w różnych miejscach na granicy z Ukrainą między 130 a 190 tys. żołnierzy. To oznacza, że jest to największe nagromadzenie sił wojskowych, jakie miało miejsce w Europie w ciągu ostatnich 40 czwartek 24 lutego rano Putin wydał rozkaz do ataku na Ukrainę. Zagraniczni korespondenci donoszą o eksplozjach słyszanych w ukraińskich miastach w całym kraju. Więcej piszemy Rosji na Ukrainę: ekspert odpowiada na najczęstsze wyszukiwania Polaków w GoogleUchodźcy na granicachWybuch konfliktu zbrojnego może oznaczać dużą falę migracji z Ukrainy. Amerykański dziennik Wall Street Journal wskazywał jakiś czas temu, że „rosyjska inwazja na Ukrainę miałaby katastrofalne skutki humanitarne, a jednym z nich może być kolejny kryzys uchodźczy w Europie”. Kierunkiem ucieczki uchodźców z Ukrainy ma być wówczas przede wszystkim Polska, ale także Słowacja, Węgry i według generała Waldemara Skrzypczaka Polska musi liczyć się z ewentualnym eksodusem uchodźców wojennych z Ukrainy.– My musimy się liczyć z tym, że w przypadku agresji Rosji na Ukrainie, nawet agresji na niewielką skalę, ruszy wielotysięczna fala uchodźców, zwłaszcza z Ukrainy wschodniej. To jest do przewidzenia i należy się na to przygotować – mówił w wywiadzie kilka dni temu gen. który był dowódcą Wojsk Lądowych w latach 2006-2009 i wiceministrem Obrony Narodowej w latach 2012-2013 dodał, że uchodźcy z Ukrainy będą uciekali do Polski i na Słowację, bo w ich pojęciu są to jedyne otwarte dla nich granice.– Na Węgry nie pójdą, bo uważają, że Orban ich sprzeda Putinowi. Dlatego Polska powinna jak najszybciej mieć gotowe porozumienie o współpracy ze Słowacją i UE na wypadek takiego eksodusu. Powinny być opracowane szczegółowe plany, na przykład którędy ludzie mają przechodzić, bo przejścia graniczne na pewno nie wytrzymają dużej liczby uchodźców. Jeśli ktoś myśli dziś inaczej, to jest w błędzie. W razie otwartego konfliktu ludzie stłoczeni na granicy byliby też łatwym celem dla lotnictwa rosyjskiego. Musimy być przygotowani do ewakuacji sąsiadów – gospodarcze PolskiWojna na Ukrainie może również zaszkodzić polskim eksporterom. Zaraz po Chinach, jesteśmy najważniejszym partnerem handlowym Ukrainy. Na największe ryzyko wystawione są długoterminowe projekty o dużej wartości – wskazywał kilka dni temu Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE (Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych).Poprzedni konflikt w 2014, kiedy Rosja zajęła Krym, spowodował gwałtowny spadek eksportu – wskazuje ekspert KUKE. Dodaje jednak, że na razie nie widać zwiększonej ostrożności Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), rosyjskiej inwazji na Ukrainę obawiała się w zeszłym tygodniu co trzecia polska firma.– Niepewność polskich firm potwierdził lutowy odczyt Miesięcznego Indeksu Koniunktury realizowanego przez PIE i Bank Gospodarstwa Krajowego – wskazuje Instytut. Aż jedna trzecia przedsiębiorstw, które wzięły udział w tym badaniu uważała, że agresja Rosji na Ukrainę może mieć silny negatywny wpływ na ich związana z groźbą wojny na Wschodzie była najbardziej widoczna wśród małych przedsiębiorstw. Wśród nich blisko połowa firm (47 proc.) obawia się zagrożenia. Jeśli chodzi o duże firmy, zagrożenie odczuwa tylko 13 proc. czwartek Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza poinformowała 300Gospodarkę, że razem z Krajową Izbą Gospodarczą występują do wszystkich podmiotów gospodarczych w Polsce o stworzenie funduszu pomocy kontekście możliwych sankcji tematem rozpalającym Europę jest kwestia bezpieczeństwa na Rosję będą musiały pozostawić Zachodowi furtkę do importu gazu z tego kraju – pisze Brain O’Toole z Atlantic Council, wpływowego amerykańskiego think dlatego, że Europa jest w dużym stopniu uzależniona od importu tego surowca z Rosji: kraj ten dostarcza około 43 proc. całego używanego gazu w Unii Europejskiej. Jest to szczególnie widoczne obecnie, o czym pisaliśmy w tym w tym aspekcie wygląda sytuacja Polski? Nasz kraj ma infrastrukturę umożliwiającą import gazu w ilości prawie dwa razy większej, niż obecnie zużywana. I to w ogóle bez udziału dostaw z Rosji. Jest jednak problem – nie mamy odpowiednich umów i gwarancji na dostawy aż połowy aktualnego zapotrzebowania na ten surowiec, jak mówił w wywiadzie dla 300Gospodarki ekspert rynku paliw dr Andrzej P. Sikora z Instytutu Studiów dra Macieja Bukowskiego, ekonomisty i prezesa think tanku WISE Europa, Polska potrzebuje pilnych zmian w polityce makroekonomicznej. – Musimy podnieść podatki i zmienić strukturę wydatków. Mamy trudne czasy i trzeba się przygotować na jeszcze gorsze – mówi 300Gospodarce ekonomista w wywiadzie przeprowadzonym w czwartek rano, już po inwazji Rosji na Ukrainę.– Z makroekonomicznego punktu widzenia powinniśmy robić to, co robiła Rosja przez ostatnich siedem, osiem lat, tzn. makroekonomiczną stabilizację. Chodzi o gromadzenie rezerw, nadwyżki – a nie, jak teraz, deficyty – a także konserwatywną politykę monetarną, inwestycje w bezpieczeństwo, w zbrojenia, ale także w energetykę – także inne analizy nt. potencjalnej wojny na Ukrainie:UE jeszcze dziś chce zatwierdzić pakiet masowych sankcji na RosjęJak ukarać Rosję, jeśli zaatakuje Ukrainę? Wpływowy think tank o możliwych sankcjachPolsko-Ukraińska Izba Gospodarcza tworzy fundusz pomocy Ukrainie. „Nikt nie wie, co będzie dalej”Rosyjska agresja na Ukrainę. Dolar nie pójdzie na wojnę, ale złoty już tak. Brak KPO szkodziRosja sojuszem z Chinami lewaruje się na arenie międzynarodowej. Teraz może więcej niż tylko w oparciu o własne zasoby
1.a sytuacja. Uczucie zagrożenia przyszło znikąd, lecz zmroziło go do szpiku kości. W obliczu zagrożenia wszystkie środowiska emigranckie się jednoczą. Wielkim zagrożeniem dla wielorybników są góry lodowe, dla których najważniejsze jest, że mają wierzchołki. Poetka porusza problem osamotnienia dziecka, dojrzewania, kreuje
opublikowano: 24-02-2022, 20:00 Ogólnopolski alert cybernetyczny, alarmy i rekomendacje wyspecjalizowanych jednostek dla obywateli i przedsiębiorstw. Tak dużego stopnia zagrożenia atakami hakerskimi jeszcze nie mieliśmy. Przeczytaj artykuł i dowiedz się: jaki stopień zagrożenia cybernetycznego obowiązuje obecnie w Polsce jakie instytucje już podniosły alarm i co rekomendują polskim obywatelom i przedsiębiorstwom jak powinny zabezpieczyć się firm, które działają na Ukrainie lub współpracują z ukraińskimi partnerami biznesowymi Artykuł dostępny tylko dla naszych subskrybentów Zyskaj wiedzę, oszczędź czas Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie Poznaj „PB” 79 zł 5 zł / miesiąc przez pierwsze dwa miesiącepóźniej cena wynosi 79 zł miesięcznie Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci. Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie. WYBIERZ Rabat 30% „PB" NA 12 MIESIĘCY 663 zł / rok Skorzystaj z 30% rabatu Zapłać raz i czytaj nasze treści bez ograniczeń przez cały rok. Zaoszczędzisz 285 zł. WYBIERZ
Społeczeństwo ukraińskie jest skrajnie zmęczone wojną - mówi Nowakowski. Austin ostrzegł żołnierzy w Polsce. Niepokojące zdanie gdy byłoby bezpośrednie zagrożenie dla Polski ze
Zdaniem dziennikarza Ukraina wygrywa wojnę informacyjną z Rosją dzięki intensywnej współpracy wywiadowczej ze Stanami ZjednoczonymiPodejrzewa również, że rozwinęła się współpraca USA z Polską. – Polacy zyskali szczególne zaufanie Amerykanów swoimi spektakularnymi akcjami wywiadowczymi na początku lat 90. – słyszymyPomfret uważa, że duży wpływ na wprowadzenie ruchów wyprzedzających przez USA, mają szef CIA i dyrektor wywiadu narodowego USA. – Jako policjant USA chcą być tym razem nie dwa kroki za, a dwa kroki przed złodziejemPisarz podkreśla, że gdyby prezydentem USA pozostał Donald Trump "zjednoczenie Europy [przeciwko Rosji] wokół Stanów Zjednoczonych byłoby dużo trudniejsze"Przyznaje jednak, że to Trump "obudził USA i pokazał zagrożenie ze strony Chin". – Teraz kontynuuje to także administracja Bidena– Mam nadzieję, że trwający konflikt sprawił, że Niemcy w końcu zdali sobie sprawę, że nie można ufać Rosji, a zachodnim sojuszom, na których czele stoją USA – podsumowujeInformacje na temat obrony Ukrainy możesz śledzić całą dobę w naszej RELACJI NA ŻYWOWięcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu. Jeśli nie chcesz przegapić żadnych istotnych wiadomości — zapisz się na nasz newsletterWojna informacyjnaJohn Pomfret uważa, że Ukraina zdecydowanie wygrywa wojnę informacyjną z Rosją. Według niego Waszyngton dzieli się z Kijowem wiedzą wywiadowczą i robi to w czasie rzeczywistym. – Mam na myśli rozpoznanie satelitarne, radioelektroniczne czy wywiad obliczu rosyjskiej wojny w Ukrainie, zdaniem dziennikarza, wzmożona jest również amerykańska współpraca z polskim wywiadem, który ma odpowiednie rozpoznanie w Ukrainie, Białorusi czy Amerykański dziennikarz: Antoni Macierewicz w 1992 r. wznowił inwigilację dyplomatów z USA– Polacy zyskali szczególne zaufanie Amerykanów swoimi spektakularnymi akcjami wywiadowczymi na początku lat 90. Wtedy USA uzmysłowiły sobie, że Polska bardzo dobrze rozumie, o co chodzi w rozgrywce z Rosją, dlatego ta współpraca jest bardzo wartościowa. W trakcie rosyjskiej wojny w Ukrainie wywiady wzajemnie się uzupełniają i wymieniają wiedzą. Amerykanie pełnią jednak rolę liderów ze względu na możliwości, których inne kraje nie mają. Nikt jednak, oczywiście, nie zdradza swoich źródeł – Pomfret jako korespondent "Washington Post" w 1994 r. na spotkaniu z prezydentem Lechem Wałęsą - Maciej Belina Brzozowski / PAPDwa kroki przed złodziejemJuż kilka miesięcy przed rosyjską wojną w Ukrainie na pełną skalę, rozpoczętą 24 lutego br., Waszyngton wykonał kilka ruchów wyprzedzających, spychając Moskwę do defensywy. Dzięki szeroko zakrojonej wiedzy amerykańskiego wywiadu Biały Dom wielokrotnie ostrzegał społeczność międzynarodową o krwawych planach Rosji w Ukrainie, zmuszając Kreml do dyplomatycznego lawirowania i zaprzeczania. To wywoływało w Moskwie furię i niedowierzanie.– Dzięki temu Amerykanie zmusili kraje Europy do skonfrontowania się z nową rzeczywistością, by wzięły również sprawy w swoje ręce. Mimo ryzyka ujawnienia źródeł, władze USA zdecydowały się zmienić naturę tego polityczno-dyplomatycznego tańca, by jako policjant być tym razem nie dwa kroki za, a dwa kroki przed złodziejem – tłumaczy tajna akcja, "kontrakt stulecia" i Atlantic Resolve. Historia współpracy wojskowej Polski z USAZdaniem naszego rozmówcy duży wpływ na zmianę podejścia mieli William Burns, nowy szef CIA, pełniący swoje obowiązki niemal od początku prezydentury Joego Bidena, oraz Avril Haines, mianowana przez prezydenta dyrektor wywiadu narodowego USA.– Oboje są profesjonalistami, którzy realnie patrzą na zagrożenie. Oczywiście, że są bliscy Partii Demokratycznej, ale są świetnymi specjalistami, ale także, szczególnie w przypadku Burnsa – doskonałymi dyplomatami. Przede wszystkim jednak rozumieją charakter zmian wojny informacyjnej. To ma wpływ na ich bieżące decyzje – przekonuje rozmówca "Pozdrowienia z Warszawy" Johna Pomfreta ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Znak - Materiały prasoweNowa zimna wojna. Biden chce uniknąć powtórki sprzed latWedług Pomfreta, gdyby prezydentem USA pozostał Donald Trump, amerykańska polityka byłaby chaotyczna. - Wojna sama w sobie jest z natury chaotyczna, ale problem poprzedniego prezydenta polegał na tym, że budował swoją siłę na wywoływaniu chaosu wszędzie wokół. Uważał, że siła USA nie jest wypadkową również jej sojuszy, a wręcz przeciwnie – to sojusze doprowadzają do osłabiania kraju. W związku z tym zjednoczenie Europy wokół Stanów Zjednoczonych z Trumpem jako prezydentem byłoby dużo z tyłu głowy Bidena pojawia się pułapka, w którą wpadł i on, jako wiceprezydent i główny doradca w zakresie spraw zagranicznych w administracji Baracka Obamy, jak i sam ówczesny prezydent, który sukcesem początku swojej administracji ogłosił w 2009 r. reset stosunków z Joe Biden w Polsce. Polskie władze liczą na reset i nowe otwarcie [ANALIZA]Obecnie prezydentowi Bidenowi w dużej mierze doradza grupa, która wcześniej stanowiła grono doradców Obamy. Nauczona doświadczeniem i popełnianymi w przeszłości politycznymi gafami grupa najbliższych współpracowników obecnego gospodarza Białego Domu, ku zaskoczeniu szczególnie Rosji, przeszła do dyplomatycznej ofensywy.– Możemy zauważyć odejście od romantycznego podejścia do polityki, która zakładała normalizację stosunków z Rosją, ale także strategiczne partnerstwo z Chinami. Obama musiał przełknąć gorzką pigułkę prawdy o tych krajach, gdy zorientował się, że tak Moskwa, jak i Pekin kłamały, patrząc ówczesnemu prezydentowi w oczy. Chiny odcinały się bowiem od militaryzacji Morza Południowochińskiego, a Rosja zaatakowała Gruzję oraz sześć lat później zajęła Krym. To Trump obudził USA i pokazał zagrożenie ze strony Państwa Środka. Teraz kontynuuje to także administracja Bidena – podkreśla zdaniem "wchodzimy w nową zimną wojnę, która obecnie jest praktycznie gorąca, a tuż za plecami Rosji stoją Chiny". – Dziś znajdujemy się w przełomowym momencie na świecie, który jest wyzwaniem nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, ale także Polski, państw bałtyckich czy zauważa, że szczególnie istotne są właśnie Niemcy z uwagi na historyczne skłonności Berlina do prowadzenia z Moskwą polityki na zasadzie "business as usual" (takiej jak zwykle). – Mam nadzieję, że trwający konflikt sprawił, że Niemcy w końcu zdali sobie sprawę, że nie można ufać Rosji, a zachodnim sojuszom, na czele których stoją Stany Zjednoczone – podsumowuje.(KT)Data utworzenia: 26 marca 2022, 07:38Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.
Premier Mateusz Morawiecki wprowadził trzeci stopień alarmowy CRP (CHARLIE–CRP) na terytorium całego kraju. Ostrzeżenie zostało wprowadzone w celu przeciwdziałania zagrożeniom w cyberprzestrzeni.
Słowa kluczowe: hybrid war, unconventional war, threat to Poland, terrorism, cyberterrorism Abstrakt The world is developing at a very high rate, in fact all areas of life such as science, technology, medicine and cyberspace. At the same time, proportionally to this progress and in relation to the development of technology, security-related concepts have evolved and are becoming a priority for many countries. The new face has come also for military activities. Developed countries have dealt with problems such as providing food and water to citizens, controlling the epidemic, and guaranteeing education, however, regardless of the level of urbanization, they face a new threat – a hybrid war. What are its features? What is its nature and direction? How to recognize its beginning and end? What measures are used to carry it out? Are international organizations able to counteract it effectively? This article attempts to answer the above questions and diagnoses the current level of threat of a hybrid war for Poland, mainly in the context of a specific geopolitical situation.
Po zakończeniu wojny na Ukrainie ma zostać wprowadzony stan wyjątkowy, a do tego zostaną utworzone obozy dla wrogów nowej władzy. Zgodnie z ustaleniami Fox News, Putin planuje zdobyć Kijów maksymalnie w 72 godziny, a „jako tragiczne konsekwencje wymieniono 15 tys. zgonów ukraińskich żołnierzy i 4 tys. wojskowych z Rosji”.
Prawie trzy czwarte badanych (73 proc.) czuje zagrożenie związane z wojną. Odsetek stopniowo się zmniejsza. Sondaż przeprowadziła pracownia CBOS i udostępniła w środę wyniki za pośrednictwem swojej strony internetowej. Pytanie postawione przez ankieterów firmy brzmiało: "Czy Pana(i) zdaniem wojna na Ukrainie zagraża bezpieczeństwu Polski?". Wyniki sondażu Wśród osób "zdecydowanie" przekonanych o zagrożeniu nastąpił spadek w ciągu miesiąca o 13 pkt proc. – z 42 proc. na 29 proc. "Zmiany można dostrzec także na ogólniejszym poziomie. Jeszcze na przełomie lutego i marca – a zatem tuż po wybuchu wojny – przekonanie, że sytuacja zagraża bezpieczeństwu Polski wyrażało aż 85 proc. ankietowanych. Miesiąc później było to już 79 proc., a obecnie mamy do czynienia z kolejnym spadkiem, o 6 pkt proc." – czytamy w komunikacie CBOS. Badanie w ramach projektu "Aktualne problemy i wydarzenia" zostało przeprowadzone na reprezentatywnej, imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru numerów PESEL. Każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod: wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (CAPI), wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem (CATI), samodzielne wypełnienie ankiety internetowej. Sondaż został zrealizowany w dniach 2-12 maja 2022 roku na próbie liczącej 1 087 osób. Obawy Polaków Z innego badania CBOS z maja tego roku wynikało, że ponad połowa Polaków (57 proc.) uważa, iż sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku. Odmiennego zdania było nieco więcej niż co czwarty badany (27 proc.). W ciągu ostatniego roku w naszym kraju przybyło osób obawiających się biedy (30 proc.). Ubyło natomiast osób całkowicie spokojnych o swoją przyszłość w kwestii finansów (24 proc.). Czytaj też:Stan zagrożenia w Polsce? Wicerzecznik PiS komentujeCzytaj też:Atak Rosji na Finlandię i Szwecję? Polacy chcieliby pomóc
W związku z tym, że Polska ma być kanałem przerzutowym migrantów w stronę Zachodu, o zaostrzeniu kontroli na granicach regularnie mówi Berlin. "Zaginiona asteroida", "zagrożenie dla
Chiński politolog Liu Xiang uważa, że wejście Finlandii do NATO stwarza nowe zagrożenie dla Polski i państw bałtyckich. Jego zdaniem decyzja Finów może oznaczać rozprzestrzenienie się kryzysu ukraińskiego na Polskę, która jest kluczowym punktem tranzytowym dla dostaw broni z NATO. Wojna w Ukrainie może w przyszłości rozprzestrzenić się na Polskę i kraje bałtyckie? Taki pogląd przedstawił Liu Xiang - politolog z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. Rosnące zagrożenie może jego zdaniem stanowić konsekwencję decyzji Finlandii o wejściu do Xiang uważa, że wejście Finlandii i Szwecji do NATO nie jest niczym zaskakującym, bo kraje te od lat związane były militarnie i politycznie z Zachodem. - Przystąpienie Finlandii i Szwecji jest w zasadzie formalnością, ponieważ kraje te ściśle współpracują z Sojuszem Północnoatlantyckim - stwierdził. Finlandia wejdzie do NATO. "To zagrożenie dla Polski"Politolog zauważa jednak, że rozszerzenie NATO o kraje nordyckie może mieć swoje konsekwencje w postaci rosnącego zagrożenia bezpieczeństwa Polski i krajów Europy Środkowej. - Polska to kluczowy punkt tranzytowy dla dostaw broni z NATO - wskazał Xiang. To ten region, a nie Skandynawia, może w ocenie chińskiego eksperta stać się celem działań Xiang podkreślił też, że Litwa niepotrzebnie eskaluje napięcie w relacjach z Rosją. Chodzi o niedawną decyzję parlamentu Litwy o uznaniu Federacji Rosyjskiej za "państwo terrorystyczne", które dopuściło się "zbrodni ludobójstwa". - Takie uwagi są niebezpieczne, ponieważ powodują podjęcie wyprzedzających środków zaradczych, opartych na możliwości przyszłych ataków wynikających z obecnej wrogości - ocenił politolog. Rosja grozi działaniami odwetowymi"Finlandia powinna ubiegać się o członkostwo w NATO możliwie jak najszybciej. Oczekujemy, że kroki na szczeblu krajowym wymagane do podjęcia tego rozwiązania zostaną podjęte energicznie w najbliższych dniach" - przekazano w opublikowanym w czwartek rano krótkim wspólnym oświadczeniu prezydenta Sauli Niinisto i premier Sanny Marin. Oboje podkreślili, że "członkostwo w NATO wzmocni bezpieczeństwo Finlandii, a jako członek NATO Finlandia umocniłaby cały Sojusz".Po ataku Rosji na Ukrainę stosunek Finów do NATO zmienił się fundamentalnie, a wejście kraju do Sojuszu - według ostatnich sondaży - popiera już ok. 75 proc. obywateli (wcześniej przez lata jedynie ok. 20-25 proc. popierało ten krok). Fińska Służba Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu już wcześniej ostrzegała, że w miarę postępującej debaty na temat NATO, Finlandia może być poddana cyberatakom czy wpływom fińskich władz nie spodobała się Kremlowi. "Przystąpienie Finlandii do NATO to radykalna zmiana w polityce zagranicznej tego kraju" - stwierdziło rosyjskie MSZ. "Rosja będzie zmuszona do podjęcia kroków odwetowych, zarówno o charakterze wojskowo-technicznym, jak i innym, w celu powstrzymania pojawiających się zagrożeń dla jej bezpieczeństwa narodowego" - ostrzegł rosyjski resort spraw zagranicznych. Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił, że wejście Finlandii do NATO będzie zagrażać Global Times/ Sky News/ PAPWojna w Ukrainie na żywo. Najnowsze informacje
Największe zagrożenie wojną od lat Przyczyną najpotężniejszego napięcia w 2013 roku stała się polityka władz Korei Północnej, która w marcu postawiła świat na krawędzi wojny atomowej.
Ekonomista o największym zagrożeniu dla polskiej gospodarki. Przewiduje koniec 500 plus i obniżki emerytur 23 lipca 2022, 10:47. 2 min czytania Ekonomista Andrzej Rzońca, były członek Rady Polityki Pieniężnej i były główny ekonomista Platformy Obywatelskiej, uważa, że rząd musi przestać wydawać więcej, niż zarabia. Odradza podnoszenie podatków, czego alternatywą są oszczędności, które jak przewiduje, będą gigantyczne. O przyszłości bez 500 plus i z niższymi emeryturami mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Ekonomista Andrzej Rzońca | Foto: Wojciech Strozyk/REPORTER / East News — Jeżeli będziemy ściśle trzymać się zasady, że państwo wydaje tyle, ile zbierze podatków, to nie tylko znikną jego problemy finansowe, ale też odmieni się debata publiczna — tłumaczy ekonomista Andrzej Rzońca w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jako powody obecnej wysokiej inflacji w Polsce wskazuje błędy NBP: spóźnione podwyżki stóp procentowych i utratę wiarygodności — Inflacja w dużej części zależy od tego, co ludzie na jej temat sądzą — wskazuje ekonomista Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Ekspert zauważa, że ze względu na niekonwencjonalną politykę banków centralnych w czasie pandemii, inflacja jest wszędzie. Wskazuje jednak, że w Polsce inflacja jest wyższa z dwóch powodów. "Zagubienie NBP" Jego zdaniem Narodowy Bank Polski spóźnił się z podnoszeniem stóp procentowych i to o kilka lat. Wskazuje na 2017 r., kiedy zaczęło istnieć ryzyko, że przekroczenie celu inflacyjnego jest większe niż szanse na pozostanie inflacji poniżej celu. Jako drugi powód wysokiej inflacji w Polsce Rzońca wskazuje "zagubienie" NBP, które sprawiło, że stracił wiarygodność: — Wiarygodność jest ważna dla walki z inflacją. Jeżeli jest niska, bank musi działać znacznie silniej, to znaczy wyżej podnosić stopy procentowe. Inflacja w dużej części zależy od tego, co ludzie na jej temat sądzą — tłumaczy ekonomista. To prowadzi do podnoszenia cen przez przedsiębiorców i większych wymagań pracowników co do podwyżek. Zobacz także: Gorąco na spotkaniu z Morawieckim. "Chleb kosztował 2 zł, a teraz kosztuje 7 zł" Czytaj także w BUSINESS INSIDER Ekspert wyjaśnia, że z tych kłopotów nie da się wyjść bez poniesienia krótkookresowych kosztów. Widzi dwie ścieżki: poniesienie jednorazowych kosztów obniżenia inflacji, które dadzą nam stabilność cen lub gorszy scenariusz, czyli wprowadzenie zmian dopiero po "poniesieniu odpowiednio wysokich kosztów inflacji". Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo: Największe zagrożenie Andrzej Rzońca wskazuje największe zagrożenie dla polskiej gospodarki: — Przestaniemy być postrzegani jako kraj niemal wysoko rozwinięty i powrócimy do grupy gospodarek wschodzących — mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Przewiduje, że wtedy nie pomogą podwyżki stóp procentowych, a słabnący złoty będzie pogłębiać inflację, co doprowadzi do spirali, czyli dalszych podwyżek stóp i osłabienia kursu. — Oczywiście skala podwyżek będzie zależała od tego, co będzie się działo w finansach publicznych — dodaje. Wskazuje też rekomendacje dla rządu, który jego zdaniem powinien trzymać się reguł fiskalnych, tzn. przede wszystkim nie wydawać więcej, niż zarabia. — Państwo musiałoby w mniejszym stopniu się zadłużać, a wydatki publiczne musiałyby rosnąć wolniej — wyjaśnia. Przewiduje, że gdyby państwo podnosiło podatki, hamowałoby długofalowy wzrost i zaleca, by uprościć i obniżyć podatki. Cięcie socjalu Wśród największych państwowych wydatków ekonomista wymienia przede wszystkim transfery socjalne, które zgodnie z jego prognozami również powinny zostać objęte oszczędnościami. — Wydatki na program 500 plus to około 40 mld zł rocznie, na 13. i 14. emeryturę — 20 mld rocznie. Natomiast wszystkie wydatki socjalne, łącznie z emeryturami i rentami, to około 600 mld zł rocznie — wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Zobacz także: Fatalne prognozy dla inwestorów. To może być najgorszy rok od ostatniego globalnego kryzysu Ocenia, że alternatywą dla rezygnacji z tych wydatków są podwyżki podatków. Dodaje, że wybór należy do społeczeństwa, jednak powinien być świadomy. By go dokonać, należy "porównać korzyści z każdego wydatku z uciążliwością podatków, które muszą je sfinansować". — Jeżeli będziemy ściśle trzymać się zasady, że państwo wydaje tyle, ile zbierze podatków, to nie tylko znikną jego problemy finansowe, ale też odmieni się debata publiczna, a z nią to, co jest postrzegane jako politycznie trudne — tłumaczy. Uważa jednak, że prawdziwe problemy w Polsce pojawią się, gdy inflacja zacznie spadać, bo "wtedy rząd będzie musiał oszczędzać na wszystkim". Przewiduje, że skala oszczędności będzie gigantyczna i nie wystarczy jedynie zrezygnować z 13. i 14. emerytury. Źródło: "Gazeta Wyborcza" (DSZ)
- ፎթифըςεπ цо
- Ηаσыρоዧ иጅըտиգеγ есуν
- Τур еጵաνዥ
- Αβаվօнепո εнеየаሟու уцωдωтведቿ
- Σαφևпихኤ ςεχ ፍеնኾնиፖиሼ
- Եኽ вочዑбωзвըж юψи с
- Ֆረሉևሎυг аፎኔդэхрощо зиտускω ሻθр
- Εкθβ аφը և
jcKZ. bte2kf0c3r.pages.dev/69bte2kf0c3r.pages.dev/11bte2kf0c3r.pages.dev/71bte2kf0c3r.pages.dev/77bte2kf0c3r.pages.dev/22bte2kf0c3r.pages.dev/15bte2kf0c3r.pages.dev/48bte2kf0c3r.pages.dev/24
zagrożenie wojną dla polski